środa, 4 kwietnia 2012

Historia ma miejsce pod koniec lat 20-tych XX w., kiedy następuje wyraźny kres kina niemego. Jeden z artystów, który myśli, że jego kariera dobiega końca - George Valentin poznaję młodą, ambitną Peppy Miller a między nimi rodzi się uczucie. Jednak czy miłość przetrwa gdy wielki gwiazdor zacznie odchodzić w zapomnienie a kobieta zostanie rozchwytywana przez produkcje?

,,Artysta'' czyli hołd Hazaniviciusa dla epoki kina niemego. Jak dla mnie genialny pomysł, żeby w dzisiejszych czasach stworzyć dzieło, które będzie powrotem do korzeni. Ten film to powiedzenie takiego wyraźnego ,,STOP!'' dzisiejszym reżyserom i scenarzystom. Ukazanie, że jednak film prosty, skromny, w którym nie ma żadnych dialogów może zostać doceniony i zdobyć uznanie widzów. Przyznam że był to pierwszy niemy i czarno-biały obraz jaki widziałam! Miałam wielkie obawy przed obejrzeniem, że jednak nie docenię tego dzieła, ponieważ nie mam rozeznania w tym gatunku. Myliłam się. Niewiele potrzeba, żeby zrozumieć wizje reżysera a muzyka wydaje się wszystko mówić! Słowa, których tak naprawdę nie ma, słyszymy między kolejnymi nutami utworów. Cudowne! Fabuła tutaj nie jest zbyt zagmatwana, wszystko podane na tacy - co uważam za atut! Główni aktorzy czyli Jean Dujardin i Bérénice Bejo to wybitne postacie, ponieważ ich mimika zachwyca (mnie szczególnie urzekł Jean, jest naprawdę boski!). W dzisiejszych czasach niewielu hollywoodzkich aktorów i aktorek mogłoby zagrać w takim filmie. Muzyki użyto w sam raz, nie przesadzono a utwory tworzą świetny i magiczny klimat. Na koniec chciałabym (nie mogę osobiście...) podziękować Michelowi Hazanaviciusowi za oderwanie mnie od marnych ,,superprodukcji'' z genialnymi efektami specjalnymi, które znaczą dla mnie mniej niż zero.





A wam chciałabym życzyć wesołych świąt i baaardzo mokrego dyngusa, gdyż nie wiem czy będę miała dostęp do internetu przez kilka następnych dni. Jednak aktywnie odwiedzajcie bloga, kto wie czy nie zrobię wam świątecznej niespodzianki... :)

0 komentarze :

Prześlij komentarz