sobota, 19 maja 2012

Nadchodzą urodziny Thomasa - mało znanego chłopaka, którzy marzy o dużym zainteresowaniu dziewczyn a także pragnie być szanowany przez ludzi ze szkoły. Postanawia więc razem ze swoimi dwoma przyjaciółmi - Costą i JB zorganizować najlepszą imprezę jaka miała miejsce w okolicy. A może nawet w samych Stanach.

Nadeszła właśnie upragniona premiera wszystkich fanów takich komedii jak ,,Kac Vegas'' czy ,,American Pie''. W odróżnieniu od ,,Kac Vegas'' gdzie bohaterowie to ,,dojrzali'' mężczyźni tutaj widzimy typową bandę rozwrzeszczanych, napalonych nastolatków. Co za tym idzie, średni wiek osób w sali kinowej wynosi piętnaście lat. Tą część widowni przyciąga głównie chęć zobaczenia typowej imprezy american style - czerwone kubeczki, basen, alkohol, narkotyki i półnagie dziewczyny. Fabuła zaczyna się niewinnie, trójka przyjaciół ma zamiar zrobić przyjęcie urodzinowe jednego z chłopaków. Bohaterowie zamierzają zdobyć trochę marihuany na imprezę. Problem w tym, że zamiast towaru kradną ogrodowego krasnala, przez którego nabawią się niemałych kłopotów. Impreza jednak wymyka się spod kontroli kiedy okazuje się, że przyszło ,,trochę'' więcej ludzi niż początkowo planowano... ,,Projekt X'' łamie wszelkie zasady filmowe a utrapieniem każdego rodzica byłoby takie zachowanie jego dziecka. Film dostarcza wiele śmiesznych scen przykładowo z krasnalem, policjantami czy z psem, który o mały włos nie odlatuje wraz z balonami w niebo. Jednak to wszystko możemy zobaczyć w zwiastunie. Najlepsze sceny umieszczono w zapowiedzi obrazu, co uważam za totalną bezmyślność. Podobał mi się za to pomysł kręcenia filmu z perspektywy zwykłej kamery z typową amatorską obsługą. Na tym kończą się pozytywy. Po tym mamy już właściwie totalną miazgę, która bezlitośnie nas odmóżdża. ,,Kierownik imprezy'' czyli solenizant jest totalnie niezrozumiałą postacią. Kujon, imprezowicz, podrywacz. Sami za bardzo nie wiemy kim jest. Sceny, które mają miejsce pod koniec filmu z ogniem są śmiechu warte (lub raczej łez?). Do tego dochodzi zakończenie, które było dokładnie takie jak przewidywałam. Reakcja ojca po całym zdarzeniu jest z jednej strony zabawna a z drugiej totalnie nie w stylu jakiegokolwiek rodzica. Film ratuje głównie muzyka, która mimo iż nie jest w moim guście idealnie pasuje do obrazu. Aktorstwo a raczej jego brak jest widoczny, więc w starciu ,,Kac Vegas'' vs ,,Projekt X'' jednogłośnie wygrywa ,,Kac Vegas'', który nie tylko ma wyborne poczucie humoru, świetnych aktorów, ale także nieprzewidziane zwroty akcji, których tutaj zabrakło.



 

0 komentarze :

Prześlij komentarz