poniedziałek, 28 maja 2012

17-letnia Griet wyprowadza się z domu, aby móc zarabiać na życie. Zostaje służącą w domu Johannesa Vermeera, malarza, z którym połączy ją artystyczna wrażliwość oraz wzajemna fascynacja sztuką.

,,Dziewczyna z perłą'' jest ekranizacją powieści Tracy Chevalier o takim samym tytule. Książka jak i film powstały na podstawie znanego obrazu ,,Dziewczyna z perłą'' holenderskiego malarza - Jana Vermeera. Dzieło malarskie zwane często ,,Mona Lisą północy'' i okoliczności związane z jego powstawaniem były głównym wątkiem filmu. Akcja nie rozwija się dynamiczne, wręcz przeciwnie - bardzo powoli, jednak ten efekt maskuje więź bohaterów, która w całości nas pochłania. Początkowo Griet jest tylko służąca w domu Vermeerów, później jednak stała się natchnieniem artysty i pomagała mu w czynnościach związanych z malarstwem. Rozrabianie kolorów, wygłaszanie własnych poglądów i wizji czyniło ją w oczach Johannesa wyjątkową. Była jego muzą co niekoniecznie podobało się żonie głównego bohatera. Kobieta często stawała się zazdrosna co prowadziło do kłótni i ograniczeniu zaufania wobec swojego męża. W filmie można wyczuć namiętność i subtelny erotyzm pomiędzy Griet a malarzem. Oboje zdają sobie jednak sprawę, że taki związek nie miałby szans, ze względu na status społeczny, wykształcenie czy odmienne poglądy religijne w tamtych czasach. Dzięki temu w filmie nie pojawiają się sceny erotyczne czy chociażby pocałunek pomiędzy bohaterami. Uważam, że jeden ze sposobów okazywania miłości nadałby smaczku całej historii, ale z drugiej strony stwierdzam, że takowa scena mogłaby zniszczyć efekt, który opisałam wyżej - subtelnego erotyzmu, który widzimy i czujemy poprzez zwykłe gesty, spojrzenia. Teraz opiszę właściwie najlepszą cechę filmu, aktorstwo. Scarlett Johansson przekonała mnie tą rolą do siebie. Byłam pewna, że nadaje się głównie do ról kobiet o silnych charakterach, bardzo się myliłam. Obraz pokazał jej talent w pełnej okazałości, i tą Scarlett, swojską dziewczynę, którą wszyscy uwielbiamy. Colin Firth poradził sobie doskonale tak jak i w oscarowym ,,Jak zostać królem''. Aktor wspaniały, różnorodny i po raz kolejny pokazał, że jest w stanie zagrać każdą przypisaną mu rolę. Kolejnym mocnym aspektem filmu są kostiumy, które zostały starannie przemyślane i które - co było bardzo trudne - odtwarzają XVIII wieczny klimat. Do tego dodajmy piękne ujęcia i nastrojową muzykę. Otrzymujemy prostotę, która zachwyca swoją naturalnością. A ja już kończąc ubolewam nad faktem, że takie perełki jak ten film umykają mi gdzieś między innymi ,,superprodukcjami''. Polecam zatrzymać się przy tym dziele filmowym na dłużej, ponieważ jest tego warty.



28 Maj 2012

0 komentarze :

Prześlij komentarz