wtorek, 22 maja 2012

Ostatnio miałam okazję wybrać się do kina 7D chciałam trochę przybliżyć ten temat, ponieważ uważam, że naprawdę warto! W repertuarze nie ma znanych czy pełnometrażowych filmów. Można zobaczyć krótkie filmiki, które trwają 6-8 min. (koszt: 12zł) oraz 15 min. (koszt: 15zł) i są stworzone specjalnie aby móc pokazać wszystkie sztuczki tej techniki. Przed wejściem na salę, byłam naprawdę podekscytowana i ciekawa czy twórcom uda się mnie zaskoczyć. Słyszałam wiele pozytywnych opinii... i weszłam. Po otrzymaniu nietrwałych, plastikowych okularów 3D ledwo znalazłam miejsca siedzące, ponieważ na sali było bardzo ciemno. Zapewne specjalnie, aby niektóre z efektów się przedwcześnie nie wydały. Nie będę opisywać fabuły filmiku, ale zdradzę wam, że były to animowane obrazy. Tytuły, które wybrałam to ,,Nawiedziony wyścig'' oraz ,,Dead House'', dużo lepszy pod względem efektów był ten pierwszy. Kino 7D oferuje nam następujące wrażenia: czujemy zapachy, temperaturę, bryzę wody, powiew powietrza, bąbelki, smeranie po nogach, dotyk na plecach oraz odpowiednie nagłośnienie. Przynajmniej tak reklamuje się Kino 7D MAX. Ile w tym prawdy? Zaczynając od zapachów, powiem, że w ogóle ich nie czułam, byłam wręcz zdziwiona kiedy przeczytałam, że takowe miały się pojawić, co do bąbelków to nie mam pojęcia kiedy zostały użyte... Tyle negatywnych uwag z mojej strony. Podczas tego krótkiego, ale na pewno niezapomnianego seansu można się naprawdę nieźle przestraszyć, szczególnie jeśli ktoś przyjdzie na pokaz nieprzygotowany, nie wie co go czeka. Na przemian krzyczałam i śmiałam się ze swojej naiwności, po czym znów zakrywałam oczy. Niesamowite uczucia, gdy zombie właściwie ,,wychodzą'' z ekranu a w międzyczasie czujemy na nogach czyjś dotyk (tutaj jakiejś zamontowanej łapki). Innym przykładem dobrego użycia tej techniki, były ważki, które nie tylko w nas ,,wlatywały'', ale także ,,coś za naszym uchem'' w fotelu wypuszczało powietrze pod dużym ciśnieniem, co odczuwaliśmy jako atak tych owadów. To był zdecydowanie najstraszniejszy moment podczas całego seansu! Całość dopełniało naprawdę dobre nagłośnienie, efekt 3D i ruszające się fotele, które wprowadzały nas w klimat tej przygody. Po wyjściu z sali, z wrażenia zakupiłam kolejny bilet, czego jednak nie uważam za dobrą decyzję, ponieważ miałam pewne rozeznanie efektów i nie czułam tego co za pierwszym razem. Warto wspomnieć, że przed kinem znajduje się telewizor plazmowy, który pokazuje reakcje widzów. Można się naprawdę uśmiać, gorzej gdy zamieniamy się rolami z osobami siedzącymi w fotelach. Jednak polecam wszystkim jak najbardziej, ciekawe, straszne i niepowtarzalne wrażenia gwarantowane!







Czy ktoś z was miał okazję obejrzeć coś w 7D? Podzielcie się opiniami! :)

1 komentarze :

  1. też tam byłam tyko że nie byłam na domu śmierci tylko na asylum i nawiedzonym wyścigu

    OdpowiedzUsuń