Gdy szczęśliwe życie ludzi na Ziemi ulegnie zagrożeniu Nick Fury - szef międzynarodowej agencji postara się zrealizować projekt ,,Avengers'', czyli zebrać największych superbohaterów świata przeciwko wspólnemu wrogowi. Nick zdaje sobie jednak sprawę, że Hulk, Thor, Czarna Wdowa, Iron Man, Kapitan Ameryka czy Hawkeye to mieszanka wybuchowa, z którą trzeba się delikatnie obchodzić...
Ach, marvelowskie dzieła w końcu wspólnie na ekranie! Jedna z najbardziej oczekiwanych premier roku, w Polsce miała miejsce właśnie wczoraj. Film już bije wszelkie rekordy, a koszty produkcji zwróciły się w trakcie trzydniowego wyświetlania dzieła w samej Ameryce. Pomimo przeciwności, które czekały na mnie żeby zobaczyć ten film - nie żałuję! Czekałam prawie pół roku i nie zawiodłam się, wręcz przebił moje oczekiwania. Chciałam już na początku zaznaczyć, że tym razem twórcy wiedzą co znaczy słowo - zwiastun/trailer. Nie dostajemy wszystkiego co oferuje film, nie dostajemy najlepszych akcji, tylko przedsmak tego co ujrzymy na dużym ekranie. Podczas seansu zobaczymy Hawkeye'a, Czarną Wdowę, Hulka, Iron Mana, Kapitana Amerykę oraz Thora i nie jestem wam w stanie powiedzieć czy są to najlepsze wytwory Marvela, jakie wyszły spod jego ręki, ponieważ nie miałam okazji przeczytać komiksu. Fabuła nie jest zbyt skomplikowana - skradziono źródło nieskończonej energii, która oczywiście jest bardzo niebezpieczna dla Ziemi, na pomoc planecie wyrusza drużyna złożona z największych superbohaterów w dziejach i ma za zadanie ochronić ludzkość przed zagładą. Tak właśnie można opisać ,,Avengers'' w jednym zdaniu. Dla mnie to nie wszystko, ponieważ te proste wydarzenia przewlekane są niesamowitymi akcjami, które w 3D wbijają nas w fotel. Dostajemy też bardzo dobrze przemyślane dialogi, o czym świadczy nieprzeciętna inteligencja w tworzeniu wzajemnych ripost głównych bohaterów a także poczucie humoru, trzymające poziom, ponieważ przy niektórych scenach dosłownie zwijamy się ze śmiechu. Obawiać się w tym filmie można było tylko jednego - czy każda z postaci nie utraci stylu swojego oryginalnego wcielenia. Niestety i tym razem twórcy nie dają mi dużego pola do popisu przy wytknięciu jakiegokolwiek błędu. Cała drużyna wprowadza do dzieła swój osobisty wątek a dla widzów, którzy nie znali poczynań tych postaci przed seansem, przygotowano króciutkie urywki z przeszłości. Warto zauważyć także, że każdy z bohaterów dostał czas i szansę aby się pokazać z jak najlepszej strony i pokazać co potrafi. Tutaj jednak mam zastrzeżenie, ponieważ najbardziej ukazywaną postacią był Tony Stark zwany Iron Manem. Po raz kolejny mamy wytłumaczenie - to właśnie na jego wieży rozgrywała się decydująca walka. Efekty specjalne w filmie są na najwyższym poziomie, umieszczenie tego obrazu w 3D było dobrym wyborem. Nie tylko zarabiają kilka złotych więcej, ale mają nam coś do zaoferowania w zamian. Aktorstwo także nas nie zawiodło. Samuel L.Jackson (Nick Fury), Robert Downey Jr. (Iron Man), Chris Evans (Kapitan Ameryka), Mark Ruffalo (Hulk), Chirs Hemsworth (Thor), Scarlett Johansson (Czarna Wdowa), Jeremy Renner (Hawkeye) oraz ,,ten zły'' Tom Hiddleston czyli Looki - niezła mieszanka można przyznać, jednak nie przesadzona. Od razu widać z jaką namiętnością aktorzy odgrywają swoje role, jak dobrze czują się w swoich marvelowskich odsłonach i wychodzi im to wyśmienicie. Pomińmy oczywiście powalający urok osobisty każdej z postaci... Chciałam jeszcze ostrzec niektórych przy wyborze dubbingu lub napisów. Bardzo bawi mnie ta sytuacja, ponieważ wersja z dubbingiem puszczana jest cały dzień, natomiast napisy tylko na wieczorne seanse a konkretniej maksymalnie dwa w większości kin (przynajmniej w mojej okolicy). Pomimo wszystko radzę bić się o tę drugą, ponieważ w polskim dubbingu takie filmy zostają bardzo okaleczane a przecież wpływa to na akcje w filmie, nie ryzykujcie. Na końcu chciałam oficjalnie stwierdzić, że jestem niesamowicie dumna z każdej osoby, która miała swój udział w tworzeniu tego dzieła. Oczekiwania moje zostały spełnione, mam ochotę jeszcze raz wybrać się do kina. ...a po obejrzeniu nie wiadomo co dalej robić, bo chyba tak już zostanie. Zostanie już nasza dziecinna wiara, nieważne ile mamy lat i tak wszyscy w naszej wyobraźni po cichu wierzymy w to, że gdzieś na Ziemi żyją i bronią nas superbohaterzy w takich czy innych odsłonach.
"Nick zdaje sobie jednak sprawę, że Hulk, Thor, Czarna Wdowa, Iron Man czy Hawkeye to mieszanka..."
OdpowiedzUsuń"...seansu zobaczymy Hawkeye'a, Czarną Wdowę, Hulka, Iron Mana oraz Thora i nie jestem..."
Dwa razy zapomniałaś o Kapitanie Ameryce, natomiast podczas wymieniania aktorów już o nim wspomniałaś:
Samuel L.Jackson (Nick Fury), Robert Downey Jr. (Iron Man), Chris Evans (Kapitan Ameryka), Mark Ruffalo (Hulk), Chirs Hemsworth (Thor), Scarlett Johansson (Czarna Wdowa), Jeremy Renner (Hawkeye) oraz ,,ten zły'' Tom Hiddleston czyli Looki - niezła...
Wybacz, że wypominam, ale rzuciło mi się to w me recenzenckie oko ;p Poza tym recenzja świetna.
Co za niedopatrzenie! Dziękuję. :)
Usuń