Scenariusz: Mark Boal
Produkcja: USA
Czas trwania: 157 min.
Gatunek: Thriller
Obsada:
Jessica Chastain - Maya
Jason Clarke - Dan
Joel Edgerton - Patrick
Jennifer Ehle - Jessica
Mark Strong - George
Kyle Chandler - Joseph Bradley
Po obsypanym Oscarami w 2010r. ,,Hurt Lockerze. W pułapce wojny'', Kathryn Bigelow prezentuje kolejne dzieło - ,,Wróg numer jeden'' we współpracy z Markiem Boalem. W tegorocznych nominacjach obraz został mniej doceniony niż poprzedni tytuł i wzbudza wśród krytyków mieszane uczucia. Dzieło porusza historię polowania na Osamę bin Ladena z perspektywy zdeterminowanej agentki CIA - Mayi.
,,Wróg numer jeden'' nie jest filmem słabym, źle zrealizowanym, a mimo to zbiera przeciętne recenzje, które nie zachęcają do obejrzenia. W czym tkwi problem z jego odbiorem? Zanim twórcy porwą się na realizację ułamka historii powinni się zastanowić czy wydarzenie nie jest zbyt świeże. Refleksje o akcji warto przemyśleć, przeczekać a kucie żelaza póki gorące, w przypadku przenoszenia na duży ekran historii, zdecydowanie się nie sprawdza. Zostawię jednak za sobą temat przeszłości i skupię się na akcji. Film jest bardzo chaotyczny, przelewają się tu dziesiątki informacji, z których jako laik w tej dziedzinie historii, nie zapamiętałam żadnych przydatnych wiadomości. Miałam za to wrażenie, że oglądam film dokumentalny nie thriller.
Byłabym przerażona gdybym musiała ponownie obejrzeć ,,Wroga numer jeden''. Na samą myśl o kolejnym przetrwaniu ponad dwóch godzin tej dłużyzny mogłabym zasnąć. Choć faktycznie film jest nieco za długi, to nie można odmówić, że ostatnie 30 minut trzyma w napięciu. We wcześniejszych kadrach niestety brak elementów zaskoczenia, rosnącej adrenaliny, dlatego wybuchy w nieoczekiwanych momentach zbytnio nie wzruszają. Brak tu jakichkolwiek emocji ze strony odbiorcy, co jest fatalnym przeoczeniem w projekcie. Pociesza mnie jedynie fakt, że nie jest to cukierkowate kino, ale solidna, brutalna produkcja. Może wydać się to dziwne, ale moimi ulubionymi fragmentami filmu są... tortury. Te okrutne sceny robią obraz bardziej wciągającym, na moment interesującym, ale i dają duże pole do popisu aktorom.
Tak jak przesytu informacji jest i przesyt aktorów. Mnóstwo statystów, ale brak widocznie nakreślonych postaci. Trudno zapamiętać kim jest Dan, Patrick czy George. Jedynym wyjątkiem jest Maya, którą odgrywa Jessica Chastain. Świetna kreacja, a czy będzie Oscar? Zdania są podzielone, a konkurencja niemała, ale na pewno plasuje się wysoko w moich wyróżnieniach. Drugoplanowi aktorzy, którzy wchodzą w skład obsady to Jason Clarke (Dan), Joel Edgerton (Patrick), Jennifer Ehle (Jessica), Mark Strong (George), Kyle Chandler (Joseph Bradley).
Przyznam szczerze, że zawiodłam się na ,,Wrogu numer jeden''. Oczekiwałam filmu dynamicznego, wciągającego, niestety wyszło trochę na siłę. Gdyby nie dopiski pod obrazem, kompletnie nie zrozumiałabym jego sensu. Na szczęście aktorzy robią jednoznacznie zaskoczone, smutne miny dając tym sygnał, że coś jest nie tak, inaczej pewnie brak emocji wykończyłby mnie psychicznie i zaczęłabym mieć poważne problemy z ich odczuwaniem przez kilka następnych filmów. Pozostał wyraźny niesmak.
Już druga zła opinia z jaką się spotykam... Ale mimo wszystko mam ochotę zobaczyć :D
OdpowiedzUsuń