"Jesteś Bogiem'' to historia zainspirowana zespołem Paktofonika, która opowiada o losach trzech, młodych chłopaków, początkujących raperów: Magika - Piotra Łuszcza, Fokusa - Wojciecha Alszera i Rahima - Sebastiana Salberta. Gdy zespół Magika, Kaliber 44, się rozpada, poznaje dwójkę bohaterów, z którymi połączy go pasja i miłość do muzyki oraz kultury hip-hopowej. Stworzą oni własny zespół Paktofonika - pakt przy dźwiękach głośnika. Artyści będą próbowali wytyczyć własną ścieżkę muzyczną, zadanie okaże się trudne, ponieważ wymaga to mocnej psychiki i odporności na stresy, które mogą stać się barierą nie do pokonania.
Film porusza trudny temat blokowiska i kultury hip-hopowej, która nigdy nie była łatwą, bo niewygodną kwestią do poruszenia. W końcu ktoś wyszedł z cienia, inspirując się historią Paktofoniki i ukazał ten sposób życia bardzo przekonująco. Warto tutaj podkreślić, że "Jesteś Bogiem" to nie dokument, ale film - dramat, dlatego mogą wystąpić małe rozbieżności pomiędzy prawdziwą historią, a światem ukazanym w obrazie. Jedne wątki poruszano bardziej, niektóre mniej, więc fani, nie powinni się oburzać, a Ci, którzy nie interesowali się wcześniej tym zespołem, na pewno znajdą coś w przyciągającej fabule. Moją uwagę zwróciła tajemniczość tego obrazu, pomimo tego, że znałam wcześniej historię zespołu i wiedziałam jak zakończy się film, wywarł na mnie ogromne wrażenie. Maksymalne zbliżenia na twarz głównego bohatera, duże emocje, jak i poczucie o nadchodzącym nieszczęściu. Genialny psychologiczny obraz Magika. Pomimo tak dramatycznej akcji, znalazło się miejsce na całkiem niezłą dawkę humoru. Niewymuszone dialogi i zabawne sytuacje rozśmieszały bardziej niż w niejednej komedii, szczególnie postać Rahima. Ostatnie sceny były naprawdę piękne i wzruszające, szczególnie uchwycony kadr, "spojrzenia w przyszłość", kiedy widać młodych aktorów, a następnie samych członków zespołu. Jedyną wadą jest podkładanie oryginalnej muzyki na koncertach, ponieważ utwory nie współgrały z obrazem, co okazało się bardzo widoczne i rażące.
Dopiero debiutujący aktorzy sprawiali wrażenie pierwszorzędnych gwiazd kina. Najtrudniejsze zadanie przypadło Marcinowi Kowalczykowi, który musiał odegrać Magika. Zewnętrzne podobieństwo pomogło mu wizualnie. Niesamowite są sceny, w których Marcin rapuje kwestie Magika, w szczególności "Plus i minus", podczas jej wykonywania przez ciało przechodzą ciarki, dzięki doskonale oddanej intonacji. Rola Tomasza Schuchardta jako Fokusa równie godna pochwały, jest jakby wyciągnięty z prawdziwego, osiedlowego życia i wsadzony prosto do filmu. Dawid Ogrodnik odegrał postać Rahima - jeszcze dzieciaka, kulturalnego, który głównie tworzył zabawne momenty w filmie. Co do jego przyszłej kariery aktorskiej nie można mieć zastrzeżeń.
Myślę, że stworzono coś naprawdę wielkiego. Coś co ma szansę stać się kultowym. Po wyjściu z kina nie mogłam się emocjonalnie pozbierać, trudno mi było się przedrzeć do własnego świata przez wizję cierpiącego Magika. Byłam poruszona tym, jak wiele tajemnic skrywa każdy człowiek, poruszona tym jak wiele mówi o walce, nadziei i poczuciu własnej wartości mężczyzna, który nigdy nie potrafił się odnaleźć, a jedynym oderwaniem od rzeczywistości była dla niego muzyka. Najbardziej jednak przeraża mnie przekaz zawarty w tych utworach, ponieważ opowiada on własną, prawdziwą historię, a wszystkie najintymniejsze emocje wyrzuca z siebie wraz z kolejnymi wersami tekstu. Dlatego kiedy stracisz wiarę, pamiętaj, że "nawet jeśli już wszyscy w ciebie zwątpili, pokaż, że się mylili, nie czekaj ani chwili dłużej...".
Świetna recenzja, czyta się ją jednym tchem - to oznacza, że film wywarł na Tobie duże wrażenie. Dobór słów wyśmienity, płynność tekstu i cudowna treść przekazu. Po takiej recenzji na pewno zobaczę ten film!
OdpowiedzUsuńAga Gmń.
Po prostu wspaniała recenzja, bardzo przyjemnie się czytało i naprawdę dobrze napisana
OdpowiedzUsuńNic dodać nic ująć. świetny film !
OdpowiedzUsuńNaprawdę recenzja jest na wysokim poziomie, bardzo mi się podoba, najlepsza jaką czytałam, bez spojlerów i dobra zachęta do obejrzenia i oczywiście widać, że napisana z uczuciem. :)
OdpowiedzUsuńWitam, recenzja świetna, lecz brakuję mi Pani recenzji, świetnie się je czyta są na temat, bez zbędnego owijania, lecz dawno nie widziałam już coś nowego. I chciałam jeszcze dodać, świetne logo, naprawdę bardzo ładnie zrobione i cały blog się ładnie komponuję.
OdpowiedzUsuń