Pewnego dnia w wiecznie zatłoczonym Nowym Jorku, w oknie na 20 piętrze pojawia się mężczyzna. Nick grozi, że popełni samobójstwo, a jedyną osobą, z którą chce negocjować jest Lydia, znana detektyw. Okazuje się jednak, że ta próba została wcześniej dokładnie zaplanowana...
Natrafiłam na ten tytuł całkiem przypadkiem, czytam ,,Człowiek na krawędzi'', widzę plakat - wygląda bardzo zachęcająco, oglądam zwiastun i już jestem pewna co wybiorę na dzisiejsze, nudne popołudnie. Zadecydowałam spontanicznie i nie żałuję. Najbardziej w ,,Człowieku na krawędzi'' podobał mi się klimat oraz napięcie, które tworzyło całokształt. Akcja dla niektórych może się wydawać dość nieciekawa, ze względu na rozgrywające się sceny głównie w dwóch budynkach. Jednak dla tych kinomaniaków, którym film strasznie potrafi grać na emocjach akcja będzie przyciągająca i hipnotyzująca. Pomysł stworzenia takiego dzieła, bardzo przypadł mi do gustu, jednak ja, miłośniczka dramatów i psychologicznych zagrywek głównych bohaterów, poprowadziłabym film w kierunku zaburzeń psychicznych Nicka. Może kiedyś stworzę remake, także wyczekujcie! Zainteresowały mnie też zdarzenia, dziejące się w Nowojorskiej Giełdzie Diamentów oraz fakt, że w całą sprawę zamieszane zostały także ,,nietykalne'' siły wyższe. Plusem była ciekawie wprowadzona postać Anthony'ego Mackie'a jako Mike'a. Chciałam także wspomnieć o genialnym, podwójnym dialogu prowadzonym przez Nicka z Lydią, Joey'em i Angie, który miał w sobie drugie dno odnośnie zabezpieczeń w budynku naprzeciwko - mistrzostwo! W filmie pojawiło się kilka niedociągnięć i absurdów przy skakaniu po dachach na takich wysokościach z dziwną sprawnością i znajomością każdego zakątku, a nawet wydarzeniach w NGD (wspomnianej powyżej) gdzie zbyt dużo działo się przez cuda, a za mało realnych, ludzkich błędów. Warto jednak pamiętać, że film to film, tu logika gra zawsze mało istotną rolę, mimo iż w tym gatunku, przyjęło się, że ma być realistycznie i tworzy to główną część oceny u większości... Zakończenie niby nieprzewidywalne, a czy pozytywne, przekonacie się sami. Gra aktorska Sama Worthingtona (zagrał główną rolę w ,,Avatarze'') jako Nicka, nie była zbyt przekonująca, a może tak miało być?...dlatego właśnie wybrał sobie trochę podburzoną psychicznie detektyw Lydię, aby się nie połapała, że kłamie? Wspomniana już Lydia, którą odgrywa Elizabeth Banks (,,Igrzyska Śmierci'') to nie można zaprzeczyć, naprawdę ładna aktorka, jednak czy potrafi coś więcej? Mnie się podobała i przekonała do siebie. Role drugoplanowe Jamie'go Bella i Genesis Rodriguez, raczej niewiele nam mogły powiedzieć o nich więcej niż to, że Genesis jest bardzo atrakcyjna i chyba za bardzo twórcy wykorzystali to w filmie. Coby jednak nie mówić, tego, że się nudziłam nie mogę zarzucić. To jeden z tych powszechnie znanych jako ,,słabych'' filmów, a robiących na mnie wrażenie. Oglądając jednak wyłączcie logikę i po prostu dobrze się bawcie inaczej zatrują was moje szczegóły i film zdecydowanie straci na wartości.
Po prostu genialna recenzja na pewno zobaczę film.
OdpowiedzUsuńZawitałam tutaj przypadkowo i się naprawdę zdziwiłam, recenzja na wysokim poziomie i świetne logo sama robiłaś? Bo byłabym zainteresowana również podobnym lub takim samym?
OdpowiedzUsuńLogo nie zostało wykonane przeze mnie, lecz osobę z bliskiego otoczenia. Warto poszukać w internecie, w większości na youtube można znaleźć lub podchwycić pomysły na zrobienie własnego loga.
Usuń