wtorek, 11 czerwca 2013

Reżyseria: David Ayer
Scenariusz: David Ayer
Produkcja: USA (2012)
Czas trwania: 109 min. (1h 49 min.)
Gatunek: kryminał, thriller

Obsada:
Jake Gyllenhaal - Brian Taylor
Michael Peña - Mike Zavala
Natalie Martinez - Gabby
Anna Kendrick - Janet
David Harbour - Van Hauser

 David Ayer, twórca serii o ,,Szybkich i wściekłych'' oraz nagrodzonego Oscarem filmu ,,Dzień próby'', zaprezentował swoje nowe dzieło podczas światowej premiery we wrześniu ubiegłego roku. Nowy, intrygujący tytuł nosi nazwę ,,Bogowie ulicy''. Gdy film wszedł na ekrany zachwycił krytyków, jednak mimo tego, nie zyskał dużej popularności i nie został doceniony na żadnym festiwalu. Film opowiada o parze policjantów - Brianie i Mike'u, którzy zostają przeniesieni do patrolowania niebezpiecznego obszaru południowej części Los Angeles. W trakcie ich rutynowej służby natrafią na okropną zbrodnię i trop czającego się w cieniu gangu narkotykowego.

 

Gdy zaczęłam oglądać ,,Bogów ulicy'' od razu nasunęło mi się skojarzenie z naszym polskim odpowiednikiem ,,Drogówki'' Wojtka Smarzowskiego. Oczywiście myśl ta, nie zabawiła w mojej głowie zbyt długo. W filmie Davida Ayera spotykamy się z policją, która pragnie pokoju i spokoju na ulicach miasta. Cały film utrzymany jest jednak w jednym, luźniejszym tonie, który wbrew tytułowi nie robi z policjantów istot nadprzyrodzonych. Sami policjanci nazywają siebie ,,Bogami ulicy'', mimo iż nie zawsze zachowują odpowiedzialne postawy. Brak tu typowej w tym przypadku patetyczności, zamiast tego wkrada się czarny humor, cięte i - co najważniejsze! - niesamowicie inteligentne dialogi oraz rozbrojenie wszystkich charakterów na części pierwsze. Warto również zwrócić uwagę na słabość bohaterów, którzy pod presją wrogów zniżają się nawet do udowadniania innym swojej wartości.


 Pierwszorzędną ekranową parą (nie chodzi tu o parę jak Jake i Heath Ledger w ,,Tajemnicy Brokeback Mountain'') kompanów są tu główni bohaterowie Brian i Mike. Nie dotarłam do informacji, aby panowie Jake Gyllenhaal i Michael Peña byli przyjaciółmi poza planem, dlatego zdumiewa mnie to perfekcyjne partnerstwo i zwykła, nieudawana, wieloletnia przyjaźń. Jestem pełna podziwu dla Jake'a Gyllenhaala, który nigdy nie potrafił mnie przekonać swoimi popisami aktorskimi, a w końcu mu się to udało rolą Briana. Michael Peña, który został lekko przyćmiony przez swojego kolegę po fachu, także poradził sobie mistrzowsko z postacią Mike'a.


 Zabawnym aspektem okazali się natomiast członkowie gangu. Uważam, że ta grupa nie jest na tyle charyzmatyczna, aby postawić ją w filmie jako głównych wrogów, no chyba, że mówimy o obrazach klasy B. Bohaterowie mają jednak w sobie coś, co sprawia wrażenie jakoby wyszli wprost z gry komputerowej. Tego efektu dopełniają zdjęcia Romana Vasyanova, które są bardzo różnorodne; od oryginalnego motywu a'la found footage, kręcenie z perspektywy widocznych rąk z bronią (kolejna inspiracja grami) po profesjonalne ujęcia.


 Większość z Was zada sobie zapewne pytanie, co może uwodzić w kolejnym filmie o patrolach i policji? Może właśnie ta codzienna niezwykłość? W pewnym sensie stworzenie filmu o rutynowych działaniach ukazanych w nietypowy sposób, który przyciągnie widownię to ogromny talent! David Ayer po raz kolejny udowodnił, że zna się na ulicznych potyczkach i potrafi nimi sprytnie manipulować, aby ukazać pewne wartości. ,,Bogowie ulicy'' to nie tylko zwykła opowieść o wzorze policjanta, ale o ludziach, którzy nie są ideałami, ale pragną strzec wartości i służyć w obronie nas wszystkich.


2 komentarze :

  1. Genialna recenzja!! I jestem pod wielkim wrażeniem i na pewno zobacze film!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dobra recenzja i naprawde dzięki Tobie ten film zobaczyłam i jestem pozytywnie zaskoczona!

    OdpowiedzUsuń