Ostatnią trójkę w przeglądzie filmów z 55. edycji Krakowskiego Festiwalu Filmowego zamyka kategoria polska z dokumentami ojczystych twórców.
Bądź na bieżąco:
"Endrju"
Produkcja: Polska, USA (2014)
Czas trwania: 40 min
Gatunek: dokument
Słynne ujęcie biegnącego Rocky'ego z 1976 roku doczekało się po prawie czterdziestu latach swojego polskiego odpowiednika. I to nie tylko w sposobie kręcenia, ale także narodowego bohatera: Andrzeja Gołoty. Brzmi to równie zabawnie jak wygląda na ekranie. Choć "Endrju" jest zapisem treningów boksera do ostatniej walki w karierze stoczonej z Przemysławem Saletą, ten dokument jest pozbawiony głównego bohatera. Gołota stale ucieka przed kamerą, przerywa ujęcia, a rozmowy i próby rozluźnienia sytuacji są wymuszone do granic możliwości. Filmowi nie sprzyja także aura kultu wokół boksera, który jest niepokonany do czasu... przedstawionej walki. Największym grzechem tej produkcji jest zmiana koncepcji dokumentu zależnie od wyniku. Twórcy filmu utrzymują przekonanie, że Andrzej Gołota musi tę walkę wygrać, a kiedy wynik jest niesatysfakcjonujący, nagle starają się podniosłą atmosferę za wszelką cenę rozluźnić. W tym momencie historia zwalnia tempo, nabiera pokory, a Endrju nie jest już tak niepokonany jak wcześniej i w końcu nabiera cech ludzkich. Pomijając sens kręcenia filmu z osobą, która nie ma ochoty w nim występować, dobrze wejść za kulisy i przyjrzeć się bokserowi z bliska, poznać życie rodzinne, a także wrócić wspomnieniami do starych walk z Riddickiem Bowem. "Endrju" do obejrzenia raczej z sentymentu, bo jako dokument nie sprawdza się ani w aspekcie realizacyjnym, ani w zmieniającej się koncepcji. Utykająca legenda otrzymała nieudany hołd na zakończenie kariery i jak na ironię, "Endrju" to po prostu pożegnalny nokaut.
Do obejrzenia: Kino Mikro - 3.06.15 r. o 15:00 lub Kino Kijów.Centrum - 6.06.15 r. o 15:00
"K2. Dotknąć nieba"
Produkcja: Polska, Wielka Brytania (2015)
Czas trwania: 72 min
Gatunek: dokument
Czarne lato, czyli rok 1986, to strata takich postaci jak Tadeusz Piotrowski, Dobrosława Miodowicz-Wolf czy Julie Tullis dla świata himalaizmu i ich rodzin. Po prawie trzydziestu latach dzieci tragicznie zmarłych alpinistów organizują wyprawę śladami swoich rodziców na K2 pod okiem Elizy Kubarskiej, która dokumentuje ich podróż. Hania, Łukasz, Lindsay i Chris starają się odtwarzać tragedie, zrozumieć pasję, próbują rozliczyć swoich rodziców z odpowiedzialności i podejmowanego ryzyka ciążącego nad każdą wyprawą. "K2. Dotknąć nieba" to również chęć zmierzenia się z zaginionymi duchami tej przeszłości i ocalenia ich od własnego zapomnienia. Ważnym powodem do nakręcenia dokumentu był także dylemat reżyserki, która jako alpinistka zastanawiała się nad tym, czy miłość do wspinaczki można bez wyrzeczeń pogodzić z wychowywaniem i posiadaniem dziecka. "K2. Dotknąć nieba" broni się przede wszystkim dzięki zbiorowi tych idei i wewnętrznych potrzeb, dzięki którym został zrealizowany. Puste miejsca w swoim ascetycznie uczuciowym dokumencie, reżyserka wypełnia przemyślanymi ujęciami Karakorum, a elementy dokumentalne uzupełniane są osobistymi listami oraz archiwalnymi nagraniami związanymi z alpinistami m.in. wspomnieniami Jerzego Kukuczki o ostatniej wyprawie Tadeusza Piotrowskiego. Choć "K2. Dotknąć nieba" częściowo oskarża wspinaczy i jest oszczędny w emocjach, pozwala na chwilowe wzruszenia i w końcu na zrozumienie tej pasji, pełnej adrenaliny oraz chęci sprawdzania i pokonywania samego siebie.
Do obejrzenia: Kino Kijów.Centrum - 4.06.15 r. o 15:00 lub Kino Mikro - 6.06.15 r. o 12:00
"Koniec świata"
Czarne lato, czyli rok 1986, to strata takich postaci jak Tadeusz Piotrowski, Dobrosława Miodowicz-Wolf czy Julie Tullis dla świata himalaizmu i ich rodzin. Po prawie trzydziestu latach dzieci tragicznie zmarłych alpinistów organizują wyprawę śladami swoich rodziców na K2 pod okiem Elizy Kubarskiej, która dokumentuje ich podróż. Hania, Łukasz, Lindsay i Chris starają się odtwarzać tragedie, zrozumieć pasję, próbują rozliczyć swoich rodziców z odpowiedzialności i podejmowanego ryzyka ciążącego nad każdą wyprawą. "K2. Dotknąć nieba" to również chęć zmierzenia się z zaginionymi duchami tej przeszłości i ocalenia ich od własnego zapomnienia. Ważnym powodem do nakręcenia dokumentu był także dylemat reżyserki, która jako alpinistka zastanawiała się nad tym, czy miłość do wspinaczki można bez wyrzeczeń pogodzić z wychowywaniem i posiadaniem dziecka. "K2. Dotknąć nieba" broni się przede wszystkim dzięki zbiorowi tych idei i wewnętrznych potrzeb, dzięki którym został zrealizowany. Puste miejsca w swoim ascetycznie uczuciowym dokumencie, reżyserka wypełnia przemyślanymi ujęciami Karakorum, a elementy dokumentalne uzupełniane są osobistymi listami oraz archiwalnymi nagraniami związanymi z alpinistami m.in. wspomnieniami Jerzego Kukuczki o ostatniej wyprawie Tadeusza Piotrowskiego. Choć "K2. Dotknąć nieba" częściowo oskarża wspinaczy i jest oszczędny w emocjach, pozwala na chwilowe wzruszenia i w końcu na zrozumienie tej pasji, pełnej adrenaliny oraz chęci sprawdzania i pokonywania samego siebie.
"Koniec świata"
Produkcja: Polska (2015)
Czas trwania: 40 min
Gatunek: dokument
Radio Łódź, Jakub Wandachowicz przy mikrofonie w audycji o końcu świata. Cięcie. Przyjmujący szpitalne zgłoszenia mężczyzna. Cięcie. W obu przypadkach twórczyni dokumentu stawia radio jako medium do zwierzeń na tle śpiącej Łodzi, gdzie ukojenie oraz pomoc można odnaleźć na poziomie psychicznym, jak i fizycznym. Oprócz intymnych wyznań pobrzmiewających w słuchawkach bohaterów i moralnych dylematów sumień, w "Końcu świata" nie brakuje luźniejszych fragmentów. Błyskotliwe dialogi i postać Jakuba Wandachowicza nadają filmowi zaskakującej lekkości w tak przytłaczającej tematyce filmu i nocnej aurze jego realizacji. Pomimo gęstego klimatu, "Koniec Świata" to z jednej strony dokument o palącym pragnieniu komunikacji w codziennym życiu i poczuciu samotności, zaś z drugiej to piękny zapis otwartości wobec obcych ludzi, który tworzy się pod impulsem chwili, a nie narastających problemów. Sprzyja temu osłona nocy, która jest świadkiem rozmów, czasem podglądania okien sąsiadów, aż w końcu sama nadaje intymnym historiom dodatkowej magii i sprawia, że "Koniec świata" najlepiej ogląda się w przedstawionych warunkach. Ponadto, Monika Pawluczuk w swoim dokumencie dokonała rzadkiej syntezy: ekranowej dojrzałości opierającej się o życiową mądrość ze swobodnym tokiem myślenia i idealnie odmierzonym wyczuciem (nie poczuciem) humoru. "Koniec świata" jest dowodem na to w jak doskonałej formie trzyma się polskie kino, i jednocześnie stanowi drogowskaz dla komercyjnych twórców, którym takiego sposobu patrzenia na rzeczywistość wyraźnie brakuje.
Do obejrzenia: Kino Mikro - 3.06.15 r. o 15:00 lub Kino Kijów.Centrum - 6.06.15 r. 15:00
0 komentarze :
Prześlij komentarz