Godzilla (jap. Gojira) na światowych ekranach straszy już od
59 lat. Gigantyczny potwór jest najbardziej znanym wytworem japońskiej
kinematografii oraz kultury masowej. Pierwsze odsłony Gojiry wyprodukowała
wytwórnia Tōhō, a reżyserii podjął się Ishirō Honda. Początkowo Godzilla miał być ogromną ośmiornicą, ale po wielu namowach Honda zgodził się, aby przybrał postać wielkiego jaszczura. Choć wygląd potwora zmieniał się w kolejnych latach
bardzo drastycznie, zawsze zachowano jego charakterystyczne cechy: skóra pokryta ciemnymi, grubymi łuskami;
poruszał się na dwóch tylnych kończynach, przy czym przednie były bardzo silne;
ostre zęby; długi ogon; pazury oraz rząd grubych płyt kostnych na
grzbiecie. W niektórych produkcjach nadawano Godzilli moce, które nabył w
efekcie używania broni jądrowej przez ludzi – zianie radioaktywnym oddechem, zdolność do
regeneracji oraz wykorzystywanie radioaktywnego promieniowania do… unoszenia
się w powietrzu. Godzilla miał być metaforą obawy Japończyków przed atakiem
jądrowym – był śmiertelnym zagrożeniem dla ludzkości. W późniejszych odsłonach
Gojira nie był jedynie wrogiem ludzkości, ale i walczył z innymi potworami a
na końcu stał się… przyjazny dla naszej rasy i został tarczą przed innymi
monstrami.
|
Wszystkie odsłony Godzilli |
O Godzilli powstały aż trzy duże serie, które łącznie
składają się z 28 filmów. Pierwsza (i największa) to seria Shōwa, w której
zawarte są takie tytuły jak "Godzilla – król potworów", czyli pierwsza
produkcja o ogromnym gadzie, "King Kong kontra Godzilla" czy "Godzilla kontra
Mechagodzilla", gdzie Mechagodzilla jest jej mechanicznym klonem. W serii
Heisei wrogami bestii jest m.in. Biollante, Kosmogodzilla czy Destruktor. W
serii Millenium/Shinsei widzimy
Megaguirusa, wielką bitwę potworów z 2001, czyli Godzillę, Mothrę i króla
Ghidorah. Najbardziej znanym filmem o Godzilli jest amerykańska odpowiedź z '98 na japońskie sci-fi. Pewnie tą wersję kojarzycie. W głównych rolach wystąpili m.in. Matthew Brodercik, Jean Reno, Maria Pitillo, Hank Azaria czy Kevin Dunn.
|
Mechagodzilla |
Studio Legendary Pictures przygotowało reboota serii, który nosi dość prostolinijny tytuł - "Godzilla". Reżyserię powierzono w ręce Garetha Edwardsa, a scenariusz przygotowali Max Borenstein, Frank Darabont ("Skazani na Shawshank", "Zielona Mila"!) i Dave Callaham ("Niezniszczalni"). Materiały do scenariusza i cała historia leży na barkach Davida S. Goyera, docenionego przeze mnie za nolanowską serię o Batmanie. W filmie, poza Godzillą mają się pojawić jeszcze dwa inne monstra, a twórcy pragną ukazać potwora jako potężną siłę natury i odwet za tysiące lat eksploatacji. "Godzilla" ma być dramatem z wyrazistymi postaciami na pierwszym planie. W rolach głównych Elizabeth Olsen (nielubiana przeze mnie za "Martha Marcy May Marlene"), David Strathairn ("Ultimatum Bourne'a", "Lincoln"), Ken Watanabe ("Wyznania Gejszy", "Incepcja"), Aaron Taylor-Johnson ("John Lennon. Chłopak znikąd", "Anna Karenina"), Bryan Cranston ("Breaking Bad", "Drive", "Operacja Argo"), Sally Hawkins, Juliette Binoche, Richard T. Jones. Co ciekawe, w nowej "Godzilli" pojawi się również Akira Takarada, który w 1954 zagrał w pierwszym filmie o ogromnym gadzie. Zdjęcia Seamusa McGarvey'a ("Avengers") trwały od 18 marca do czerwca, a premiera planowana jest na 14 maja 2014 roku. Muzykę napisze Alexandre Desplat, pięciokrotnie nominowany do Oscara m.in. za "Jak zostać królem" czy "Operację Argo". Co myślicie o kontynuowaniu kultu Godzilli? Osobiście nie jestem negatywnie nastawiona na najnowszą produkcję Edwardsa, ale wydaje mi się, że film przejdzie bez większego echa i szczególnie nie odbije się na kartach fikcyjnej historii Godzilli.
Kilka zdjęć z planu najnowszej Godzilli. Więcej możecie obejrzeć
TUTAJ.
|
Akira Takarada (z lewej) i reżyser nowej "Godzilli" - Gareth Edwards |
|
Kręcenie sceny z udziałem 600 statystów |
|
Zniszczony przez Godzillę tramwaj lub metro |
|
Bryan Cranston (z przodu) i Aaron Taylor-Johnson |
|
Krajobraz po przejściu potwora |
Dobrze napisane :)
OdpowiedzUsuńŚwietna napisana recenzja i super zdjęcia, to kultowy wielopokoleniowy film.
OdpowiedzUsuń