Kolejna produkcja, niewiele różniąca się od innych o tym samym wątku. Lekka przesada z fantastyką, ale za to mamy świetnie dobranych aktorów! Bogowie greccy – idealni, tak jak sobie ich wymarzyłam wyjątkiem jest Zeus, którego inaczej sobie wyobrażałam. Henry Cavill jako główny bohater – Tezeusz, bardzo przeciętny (chodzi o GRĘ AKTORSKĄ drogie panie ;)). Mickey Rourke jako Hyperion jednym słowem: świetnie. Freida Pinto jako Fedra nie popisała się umiejętnościami aktorskimi. Scena seksu pomiędzy bohaterką a Tezeuszem to totalna porażka!!! Żadnego uczucia, więzi, chemii.
Zbyt mało wątków pobocznych, ale ujęcia bitwy nam to wynagradzają. GENIALNA walka bogów z tytanami, wszystkie sceny z ich udziałem były niesamowite!
Jednak mimo tylu wad (istotne rzeczy, ale dla przeciętnego widza to raczej nie ma znaczenia), oglądałam film bez mrugnięcia okiem i w bezruchu. Zaskoczona byłam tym jak szybko minął seans. Cała akcja bardzo wciąga i właśnie na tym polega fenomen tego dzieła. Jak najbardziej polecam!
PS. Jeśli ktoś z was wybiera się do kina na 3D: Nie przepłacajcie, nie ma czego oglądać poza głębią obrazu.
0 komentarze :
Prześlij komentarz