Scenariusz: Dan Gilroy
Produkcja: USA (2014)
Czas trwania: 117 min (1 h 57 min)
Gatunek: dramat, kryminał
Obsada:
Jake Gyllenhaal - Louis Bloom
Rene Russo - Nina Romina
Riz Ahmed - Rick
Bill Paxton - Joe Loder
Kevin Rahm - Frank Kruse
Bracia Gilroy'owie od wielu lat spełniają się na polu filmowym: John pracuje jako montażysta, a Tony i Dan piszą scenariusze oraz próbują swoich sił na stanowisku reżysera. Ostatni z wymienionych braci zadebiutował niedawno "Wolnym strzelcem", który został świetnie przyjęty przez publiczność. Dan Gilroy skupia swoją historię wokół tajemniczego bohatera poszukującego pracy. Mężczyzna staje się kronikarzem nocnych przestępstw i zbrodni, a materiały, które uda mu się zebrać, sprzedaje lokalnym mediom.
"Wolny strzelec" jest duchem wspomnień filmów z serii american dream. Kiedyś byli "Chłopcy z ferajny" oraz panowie z "Dawno temu w Ameryce" z gangsterskimi marzeniami o zdobywaniu kolejnych szczebli w mafijnej hierarchii. Dziś scenariusz jest ten sam, ale czasy się zmieniły. Najpiękniejszy sen to ten, o pieniądzach, które nie mają już tej samej wartości, pożądanej władzy nad ludźmi, posiadaniu błyszczących ekranów telewizorów w najbardziej brutalny i kontrowersyjny sposób. Bohater "Wolnego strzelca" szybko uczy się zasad panujących w medialnym świecie i jest gotów na każde poświęcenie, byle dotrzeć do bram sukcesu. Niewzruszony losem obserwowanych ofiar, obnaża ich tragedie na taśmie filmowej, a jego nieludzkie zachowania, brak empatii i wykorzystywanie innych, określa w najbardziej skrajny i dosadny sposób brudny świat medialnego biznesu. Zdaje się, że Gilroy celuje już nie tylko w filmową fikcję.
Temat telewizyjnych manipulacji i ukazywania jej w złym świetle, pojawił się już w tym roku w "Zaginionej dziewczynie" czy "Igrzyskach Śmierci: Kosogłosie". "Wolny strzelec" to hiperbolizacja negatywnych stron: stała rywalizacja stacji o wyższą oglądalność, którą uzyskują przez kontrowersyjne materiały, a co za tym idzie, pilną kalkulację zysków. Fabularny mrok podsycany jest przez ciemne kadry i osłonę nocy, która jest świadkiem także tego, co dzieje się zanim włączy się lampka nagrywania. Wszystkim wydarzeniom zza kamery przygląda się Louis Bloom, w którego wciela się Jake Gyllenhaal. Aktor schudł prawie 10 kg do roli określanej rolą życia, a wielu już mówi o nominacji do Oscara za emanującą od niego wrogość i przenikliwość.
Chociaż "Nightcrawler" jest monotematyczny i odrobinę przesadzony, działa to też w pewien sposób na jego korzyść. Aby trafić do szerokiej publiczności musiał być mocniejszy po to, żeby widz intensywniej przeżywał wydarzenia na ekranie. O ironio, czy to nie jest przypadkiem mała pułapka?
0 komentarze :
Prześlij komentarz