poniedziałek, 15 lipca 2013

Reżyseria: Pedro Almodóvar
Scenariusz: Pedro Almodóvar
Produkcja: Hiszpania
Czas trwania: 90 min (1 h 30 min)
Gatunek: komedia

Obsada:
Javier Cámara - Joserra
Carlos Areces - Fajas
Lola Dueñas - Bruna
Cecilia Roth - Norma Boss
José María Yazpik - Infant
Raúl Arévalo - Ulloa


 Pedro Almodóvar niewątpliwie jest jednym z najbardziej znanych hiszpańskich reżyserów i zdecydowanie jednym z moich ulubionych. Autor oscarowych filmów "Porozmawiaj z nią", "Wszystko o mojej matce" i innych szczodrze nagradzanych tytułów, wraca na ekrany kin z nieprzyzwoitą komedią "Przelotni kochankowie". Reżyser, którego największą muzą jest rozsławiona przez niego Penelope Cruz, powrócił do swoich gatunkowych korzeni - komedii. Tym razem Almodóvar opowiada nam historię pasażerów samolotu, który leci z Madrytu do Meksyku. W trakcie podróży wyjdzie na jaw usterka maszyny, którą będzie trzeba zachować w tajemnicy przed pasażerami. Podczas lotu nie zabraknie kłótni i dramatów, które opanować będą chcieli trzej stewardowie.


 Za co kochamy Almodóvara? Przede wszystkim za nietuzinkowość, oryginalność, odwagę i kontrowersje, ale głównie za ciekawe koncepcje, które ukazują jak wybitnym jest wizjonerem. "Przelotni kochankowie" odbiegają od poważnych dramatów poprzednich dzieł reżysera. Pedro zaskakuje po raz kolejny i nie boi się sięgnąć po komedię. Sam plakat "Przelotnych" mówi wiele o tym, czego będziemy świadkami przez najbliższe półtorej godziny. Przed rozpoczęciem seansu pojawia się tekst, który informuje, że wszystkie zdarzenia oraz osoby są fikcyjne i nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. I wtedy pojawia się pierwszy uśmiech i westchnienie, że tak naprawdę "Przelotni kochankowie" to opowieść zbudowana na motywach nie tylko konkretnych osobistości, ale także całego kraju.


 Almodóvar pokazuje obecny stan Hiszpanii, która jak samolot wymyka się spod kontroli i nie ma nad nią odpowiedniego sterowania. Lata wciąż bez celu z przeczuciem o nieuchronnej katastrofie. Wydaje się więc, że finał tego lotu jest przesądzony. Trudno jest zrozumieć humor Almodóvara i jego satyrę, jeśli nie ma się pojęcia o sytuacji rodzimego kraju reżysera i jego wewnętrznej strukturze. Dla niewymagających widzów film może się okazać nieśmieszny. Przelotni kochankowie ciągle ocierają się o podteksty seksualne - często homoseksualne, wypijają litry alkoholu a wśród nich znajdziemy różne charaktery - od wielkich gwiazd, wróżek po płatnych zabójców. Całości dopieszcza głównie komizm postaci oraz świetne wykonanie przez stewardów tańca do piosenki "I'm So Excited" z repertuaru The Pointer Sisters, którego fragment widać już w zwiastunie. Mimo tego, że akcja filmu toczy się tylko na pokładzie samolotu, Almodóvar wychodzi zwycięsko z tego zadania i nie tworzy ciasnej klatki, w której dusimy się wraz z bohaterami.


 Cała uwaga "Przelotnych kochanków" nastawiona jest na postacie i ich charaktery. Tym razem Penelope Cruz otrzymała rolę mocno epizodyczną, a główne skrzypce gra tutaj Javier Cámara z hitu "Porozmawiaj z nią". Wraz z Carlosem Arecesem i Raúlem Arévalo wypełniają ten film świetnie wykreowanymi, wymagającymi postaciami. Choć prym wiedzie Cámara, wraz z pozostałymi aktorami tworzą "świętą" trójcę. Z objęć Almodóvara pochodzi również Lola Dueñas, która tworzy postać Bruny bardzo przekonująco. Nieznośną gwiazdę znaną ze swoich seksualnych podbojów odgrywa świetna Cecilia Roth. Na większą uwagę zasługuje również José María Yazpik, który jest bardzo podobny do postaci Jeana Dujardina z "Artysty". W pamięci zostaje także piękna i niewinna Blanca Suárez.


 Pierwszym filmem Almodóvara, który obejrzałam i opisałam na blogu, była "Skóra, w której żyję". Od tamtej pory nadrobiłam zaległości i gdy tylko słyszę nazwisko tego reżysera od razu się uśmiecham. Platoniczna i bezwarunkowa miłość do jego twórczości udzieliła mi się aż za bardzo podczas pisania tej recenzji. "Przelotni kochankowie" trafili w moje gusta, ponieważ perfekcyjnie łączą niecodzienny humor. Jedno jest pewne: "Przelotni kochankowie" pokazują wszystko, czego nie powinno się robić w samolocie. Tym bardziej w obliczu nadchodzącej katastrofy.


5 komentarze :

  1. Zajebista recenzja! Na pewno zobacze film!

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialny film! Uwielbiam Pedro Almodóvara, a twoja recenzja jest znakomita!

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna recnezja!

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham ten film! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. To jest to, konkretnie i na temat i oczywiście napisane wspaniale. Świetna recenzja! Nie mogę się doczekać kolejnej! :)

    OdpowiedzUsuń