Cesar jest dozorcą hotelowym w Barcelonie. Gdy w hotelu, w którym pracuje, pojawi się piękna, uśmiechnięta i pozytywnie nastawiona do życia Clara, mężczyzna zrobi wszystko aby uprzykrzyć jej życie...
Hiszpański reżyser Jaume Balagueró wydał swoje kolejne dzieło, po słynnej serii ,,Rec'' przyszedł czas na thriller pt. ,,Słodkich snów''. W ojczystym kraju film zyskał dużą popularność, zebrał ważne nagrody a w obrazie obsadzono znanych aktorów. Od siebie chciałabym dodać, że film zdecydowanie podchodzi pod thriller psychologiczny, który potocznie przypisuje się temu dziełu, niestety oficjalnie widnieje jako thriller a można się spotkać nawet z gatunkiem horror. Reklama kinowa jak i zwiastun filmu zapowiadały na emocjonujące, naprawdę przerażające kino. Zmylił mnie ten fakt i na seans przyszłam troszeczkę zmuszona, ponieważ osobiście odwiedzam kino głównie na filmy rozrywkowe a nie horrory. Fabuła ,,Słodkich snów'' obraca się wokół Cesara i jego psychiki. Z filmu można wywnioskować, że główny bohater to psychopata, który cierpi - jak przypuszczam - na depresję. Mężczyzna jest niezadowolony ze swojego życia, nieszczęśliwy Cesar stara się więc uprzykrzać życie innym, optymistom. Zachowanie Cesara można odbierać jako metaforę zwykłych ludzi, którzy kierują się twierdzeniem ,,skoro ja mam źle, to dlaczego jemu/jej się może dobrze powodzić?''. Niektórzy możliwe, że oprzytomnieją gdy ujrzą siebie w oczach szalonego Cesara. Akcja toczy się więc wokół kolejnej ofiary mężczyzny - Clary. Kobieta jest zupełnym przeciwieństwem pesymistycznego Cesara, który nie może znieść szczerego uśmiechu dziewczyny. W filmie, jak w każdym thrillerze nie brakowało napięcia, właściwie towarzyszyło mi przez cały seans ze względu na moje wcześniejsze przeczucia, więc nie mogę tego ocenić obiektywnie. Podobał mi się pomysł z metaforą głównych postaci jednak uważam, że całą akcję można było potoczyć w innym kierunku. W filmie zaciekawiły mnie głównie nocne sceny, oczekiwanie, kiedy panowało największe napięcie. Scena upozorowanego samobójstwa była dość mocna, a osobiście oglądałam ją przez palce. Zmieniłabym jednak te ,,zabawy'' dozorcy na coś ostrzejszego, bardziej psychopatycznego chociaż zwykłe nękanie było subtelniejsze, jednak w filmie można się porwać na mocniejsze wyjście niż to, które przedstawił nam reżyser. Nie rozumiałam również scen z chloroformem, który natychmiastowo usypiał nieświadome osoby a po wylaniu na twarz bohater miał około minuty zanim substancja zadziałała. Niezrozumiałym wątkiem może okazać się postać matki, której bohater opowiada swoje plany, kobieta wysłuchuje ich przerażona, więc możliwe, że również była torturowana przez swojego syna. Wprowadzenie do filmu postaci małej dziewczynki, przekupywanej za kasetę porno niespecjalnie mi się spodobało. Zakończenie nie było niestety nieprzewidywalne, ponieważ sytuacja wyjaśniła nam się dużo wcześniej, więc jedyne, co nam pozostało to cierpliwe obserwowanie reakcji jednego z głównych bohaterów. Gra aktorska w tym filmie naprawdę stała na najwyższym poziomie. Na szczególne uznanie zasługuje Luis Tosar, jego gra czarnego charakteru - Cesara wypadła bardzo przekonująco, Marta Etura jako Clara także przypadła mi do gustu, jej pogodna twarz ożywiała cały obraz. Chciałam wspomnieć o świetnej grze świateł, gdzie w zależności od postaci zmieniała się stylistyka barw, ciekawy zabieg. W filmie dość subtelnie zapożyczono wątek podobny do ,,Rezydenta'' a plakat przypomina ,,Azyl'' Davida Finchera. Podsumowując, hiszpańskie kino bywało lepsze, warto wspomnieć choćby o nietuzinkowym ,,Labiryncie Fauna'', który może inny tematycznie od ,,Słodkich snów'' jednak robił dużo lepsze wrażenie. Daję naaaciągane siedem. Oczywiście muszę wspomnieć, że w noc po seansie, przed snem, poczułam się lekko zestresowana i bałam się sprawdzić pod łóżko czy aby na pewno jestem sama, tytuł mówi sam za siebie ,,Słodkich snów''.
Kolejna świetna, przemyślana i naprawdę dopracowana recenzja :))))
OdpowiedzUsuńNajlepsza recenzja jaką chyba czytałam, oby tak dalej, świetnie! ; )
OdpowiedzUsuńTwoje recenzje jak widać naprawdę są przemyślane i bardzo dobrze napisane, życzę powodzenia i oby tak dalej.
OdpowiedzUsuńDzięki za recenzję! Właśnie wybieramy się obejżeć :)
OdpowiedzUsuń